niedziela, 11 marca 2012

Zielono mi.

Przeprowadzona! Było dużo sprzątania, parę rzeczy zostało jeszcze do zrobienia, ale w końcu jestem "na swoim". Powoli ogarniam szyciowe sprawy, niestety wolniej niż myślałam.

Dzisiaj prezentuję wam jedną z zaległości uszytą jeszcze w grudniu. Trudno określić do końca co to jest. Według mnie to pidżamo-podomka, ale Michał nazwał to kimonem kung fu. :D Dostał je ode mnie w prezencie na święta. Uszyte z ciepłej flaneli doskonale sprawdza się w domu, i do spania w zimowe mroźne wieczory, i do chodzenia po domu. Składa się z prostych spodni z odszytymi kieszeniami i krótkiego szlafroczka wiązanego w tali czarnym pasem. ;)

Na zdjęciach oczywiście Michał. Akurat sprzątał w naszej nowiutkiej kuchni. Oberwało mi się z ręcznika. :) Enjoy! 

xoxo
M.

Ps. Nadruk na koszulce też zrobiłam ja ;) Napis głosi: "No drap po pleckach" Miłego końca weekendu ;)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...