Zrobić pled z naturalnej wełny czesankowej planowałam już od jakiś trzech miesięcy. Pomysłów w głowie mam bardzo dużo, więc plan działania czekał na realizację.
Pierwszą rzeczą, która zastanawiała mnie najbardziej to:
ile właściwie potrzeba wełny na taki koc?
U jednego ze sprzedawców allegro znalazłam informację, że na kwadrat pledu 40x40 cm potrzeba 300 g włóczki czesankowej. Przeliczyłam i uznałam, że na mały prostokąt dla dziecka 1 kg materiału mi wystarczy. Wyszedł z niego kocyk o wielkości 60x85 cm.
Marzy mi się również dużo większy, a że lubię matematykę, więc policzyłam co i jak. Na bardzo duży pled 2x2m potrzeba ok. 8 kg wełny!!! Na wielkość 1,5x2m już 6 kg, a na 1x1,5m 3kg. Z jednego kilograma wełny (koszt ok. 70 zł) można zrobić 0,5 m2.
Drugą istotną rzeczą była technika splatania:
jak z własnych rąk zrobić druty?
Mama nauczyła robić mnie na drutach, więc ogóle zasady i podstawowe elementy są mi znane. Nie do końca wiedziałam jak zabrać się do pracy z tak grubą wełną. Pomocne okazały się filmiki na youtube.
Pierwszym, na który trafiłam był czeski
<KLIK>. Na filmie jest wykonywany szalik i wszystko dzieje się na rękach. Niestety w tym sposobie nie wychodziły mi ładne, proste łańcuszki. Splot był skręcony.
Drugi film, który znalazłam
<KLIK> okazał się o wiele lepszym instruktażem. To co Panie prezentują w filmie ja zrobiłam na swoich przedramionach. Splot wychodzi równy i estetyczny. Ścisłość łańcuszka oraz wielkość pętelek zależy już od naszej wprawy.
Więcej filmów na youtubie znajdziecie pod hasłem
armknitting, jest ich na prawdę sporo.
1 kg naturalnej wełny czesankowej
Nieładny, skręcony splot
Wełna, którą zamówiłam jest w naturalnym kolorze. Posiada delikatny zapach, ale na szczęście nie pachnie intensywnie, jak to niektóre włókna zwierzęce potrafią.
Pielęgnacja takiej wełny to tylko i wyłącznie pranie ręczne w letnich
temperaturach oraz delikatnych detergentach. Nigdy nie wrzucajcie produktów
wełnianych do pralki, ponieważ się sfilcują. Po praniu w pralce
wełniane rzeczy mogą się już nadawać tylko dla lalek. Ważne jest też odparowywanie wody. Wełnę należy suszyć w pozycji poziomej, żeby włókna się nie rozciągały i nie pękały.
Mój pled robiłam 6 razy. Trzy razy prułam, ponieważ nie mogłam dopasować właściwej ilości oczek, by uzyskać odpowiednią szerokość. Najpierw zrobiłam 15 oczek, potem 10, następnie 8 i tak wróciłam do 10. :) Kolejny raz rozplątywałam wełnę, ponieważ oczka łańcuszka były skręcone, a chciałam uzyskać prosty, schludny splot. Przy ostatni razie wprawiła mi się ręka i mogłam zrobić równo oczka.
Z 1 kg wyszedł mi pled wielkości 60x85cm (szeroki na 10 oczek i wysoki na 15 rzędów). Nie jest on na tyle ciężki by
przygniatać swoim ciężarem. Jest miękki i przyjemny. Moim zdaniem
wystarczy w sam raz na okrycie nóg w zimową noc. Planuje go
wykorzystywać również przy dziecku podczas zimowych spacerów. Myślę, że
będzie w sam raz na spód gondoli, a przecież naturalna wełna grzeje o
wiele lepiej niż wszystkie syntetyki.
Na tych zdjęciach widoczna jest lewa strona pledu - czyli lewe oczka
Jeżeli chodzi o czas potrzebny na wykonanie takiego pledu, to robi go się szybciej i przyjemniej niż koszyki ze sznurka bawełnianego. :) Na przerobienie 1 kg wełny czesankowej wystarczy 30-40 min. Po skończeniu ma się ochotę spruć i zrobić jeszcze raz, bo to naprawdę fajna zabawa.
Wszystkie zdjęcia w czasie pracy robiłam samowyzwalaczem. Nie byłam wstanie się powstrzymać, więc gdy listonosz ledwo wyszedł za furtkę ja już zaplatałam pierwsze oczka. Taka jestem w gorącej wodzie kąpana. Myślę, że mi wybaczycie ;). Następnym razem poczekam na powrót męża z pracy i dostarczymy wam więcej, lepszej jakości zdjęć.
Pled w całej swej okazałości w zachodzącym słońcu
Splatanie na dłoniach tak mi się spodobało, że zastanawiam się nad zrobieniem sobie kolorowego komina na zimę. Myślę, że 0,5kg wełny wystarczy i będzie dobrze grzać :)
Pozdrawiam,
Martyna
Edit: Zapraszam na kolejny
post o wełnie czesankowej: pytania i odpowiedzi :)