Przed końcem roku miałam okazję wykonać dywan ze sznurka bawełnianego - dokładnie taki sam jak ten, który leży
u nas w sypialni. Dokładnie z tego samego koloru, w ten sam sposób. Wiedziałam, że gdy porównam je ze sobą na pewno zobaczę różnicę. W końcu nasz leży już prawie rok. Mimo wszystko byłam w szoku.
U góry nowy zamotany dywan w bardziej kremowym odcieniu. Pod nim mój roczny, w odcieniu białoszarym.
Po pierwsze: duża, widoczna zmiana koloru. Dywan wykonany jest ze sznurka w kolorze naturalnym. Został kupiony w tym samym miejscu. Mój po roku i dwóch praniach zrobił się po prostu szary. Był prany w pralce w programie pranie ręczne - opisywałam to w poście
o praniu sznurka. Często wchodziliśmy na niego w butach, co przy jasnym kolorze niestety musiało się skoczyć większymi zabrudzeniami i zszarzeniem sznurka. Podejrzewam, że przy ciemnych kolorach nie widać tak bardzo zmiany koloru.
U góry nowy dywan z bardziej wypukłym splotem. Pod nim stary bardziej płaski.
Po drugie: zmiana grubości splotu. Tego akurat się spodziewałam. Dywan się udeptał, więc jego objętość musiała się zmniejszyć. Zdziwiłam się, że zmniejszyła się ona o prawie 50%. Może miało na to wpływ wspomniane pranie. Stary dywan zmiękł, nowy jest sztywniejszy, przez co zagina się większym łukiem.
U góry nowy dywan - splot jest kanciaty. W starym dywanie oczka łańcuszka ułożyły się już bardziej płynnie.
I po trzecie: to akurat zmiana pozytywna - poprawił się wygląd splotu. Sznurek się równomierne rozłożył, a łańcuszki sznurka stały się jednakowe. Wraz z czasem użytkowania sznurek pracuje - rozciąga się i zaciska, przez co wielkość oczek w splocie się wyrównuje.
Dywan ze sznurka bawełnianego jest przedmiotem, który najbardziej się niszczy. Koszyki ze sznurka na szczęście już tak szybko się nie zużywają. Jak tam wasze sploty? Zauważyliście u siebie duże różnice po długim okresie użytkowania?
Pozdrawiam,
Martyna