sobota, 10 grudnia 2011

Torba na specjalne zamówienie.

Torbę uszyłam już tydzień temu, ale uciekła od razu z właścicielem. Dzisiaj ją dorwałam i w końcu zrobiłam zdjęcia. :D Jest to męska torba na laptopa, trochę z nią było przebojów.

W zamyśle, torba miała być z ekologicznej czarnej skóry. Ale nie udało mi się znaleźć tego co potrzebowałam. Na to wszystko sympatyczny pan z mojego ulubionego sklepu z materiałami wyciągnął TO. Zerwaną papę z dachu, zastygłą magmę czy też fragmenty meteorytów. Materiał niepewnie, ale spodobała mi się. W środek, aby laptop był bezpieczny, kupiłam szary polar, żeby nie było za czarno i można było się odnaleźć.

Co do szycia... było strasznie. :/ Uszycie kieszonek i wnętrza poszło migiem. Gorzej było z meteorytowym materiałem. Nie uległ wibracją transportera, stopka też go nie zauroczyła i za żadne skarby nie chciała śmigać na maszynie. Nie pozostało mi nic innego jak przeciągnąć go siłą i tak też zrobiłam. Później było jeszcze gorzej. Szyjąc przez 4 warstwy materiału, po kułam się nie miłosiernie szpilkami. Szyjąc przez 6 warstw, połamałam kilka igieł, a ręce już odpadały z bólu i skończyło się płaczem. Ale zmobilizowałam się i godzinę później torbę skończyłam z zadowoleniem. :)

Tak, więc torba ma w środku 4 kieszonki ( jedna duża na laptop, jedna w kształcie ładowarki i dwie na płyty lub inne dodatki ), jedną kieszeń na zamek w klapie i jest dookoła wzmocniona parcianą taśmą. I jest to pierwszy wyrób z moją metką. :D

xoxo
M.




PS. Może dorwę właściciela ;) i zrobię mu z nią zdjęcia.

piątek, 2 grudnia 2011

Pierwsza metka wszyta.

Przyszyły dzisiaj do mnie tak długo wyczekiwane metki. Od razu jedną wszyłam ( w co na razie wam nie powiem ;) ) i nie mogę się nacieszyć, patrząc na nią. Zamawiając je myślałam, że nadruk będzie bardziej biały, a sama satyna miała mniejszy połysk. Ale i tak jestem nimi zachwycona! :D A wam jak się podobają? Piszcie, a ja wracam do szycia. ;)

xoxo
M.


poniedziałek, 10 października 2011

Futerał na lapka.

W ostatnim czasie mam więcej czasu by posiedzieć przy maszynie - zrobiłam kilka przeróbek, uszyłam sukienkę i właśnie ten futerał do laptopa, który w sumie może służyć za dużą kopertówkę lub cokolwiek chcecie. Miał być na nim rysunek, ale w końcu zdecydowałam się na sam napis. Na wierzchu jest zrobiony z beżowego, grubszego dżerseju, a w środku z delikatnej tkaniny w groszki, które mi przypominają gwieździste niebo. Wewnątrz znajduje się mała kieszonka, do której można wrzucić na przykład pendriva. Teraz bezpiecznie mogę włożyć lapka do torebki i wiem, że się nie poobija.
Sukience zrobiłam zdjęcia na manekinie, ale chyba ostatnio nie mam weny do zdjęć, więc póki co jeszcze jej nie zobaczycie.
No i jeszcze jedna dobra wiadomość zaczęłam rysować, a było trzeba zaciągać mnie do tego siłą. Zawsze wszelkie pomysły trzymałam w głowie, teraz chyba dojrzałam do tego aby przelewać je na papier.
Dziękuje za komentarze pod poprzednim postem.

xoxo
M.



 

Ps. Jak ktoś by chciał coś podobnego to śmiało piszcie: kontakt.MartiArts@gmail.com

poniedziałek, 12 września 2011

Apropo maxidress i nietylko ;)

1.Jeżeli, zamierzacie biec na autobus w maxidress - odradzam.
W rozpędzie gazeli, zapomnicie, że ją macie na sobie i módlcie się, żeby wtedy nie pękła w szwach. Zadzieracie kiece do góry po kolana i lecicie - nie wygląda to za dobrze, a do tego kiecka potem jest cała wygnieciona. Mój autobus by uciekł, gdyby nie miły kierowca, który ze śmiechem na ustach na mnie poczekał.

2.Darujcie sobie szpilki, tudzież inne ostre obcasy do maxsidress.
Raz że prawie ich nie widać, dwa jak już chcecie pędzić jak gazela daje słowo, że się zaplątacie i połamiecie nogi. No i trzy, przy obecnej pogodzie i wiatrach, wichurach i huraganach, zaplątacie się i jak wyżej.

3.Nie wlepiajcie wzroku w staruszki.
Choć by nie wiem jak fajną kieckę z genialnego materiału w kwiaty posiadała staruszka, a wam wpadało do głowy już tysiąc pomysłów, opanujcie się. Grozi to publicznym obrażaniem i wyzwaniem od niekulturalnych postaci.

xoxo
M.

niedziela, 14 sierpnia 2011

Uszyłam!

W sobotę siadłam do maszyny i po 3h powstała ta oto maxi dress. A w dodatku w końcu miałam do czego przyczepić moją metkę. Materiał miałam jeszcze z technikum, wreszcie znalazł zastosowanie ( zostało jeszcze mnóstwo takich ;). Dzisiaj wyskoczyłam na spacer z chłopkiem, i oto są od razu zdjęcia. Dodatków specjalnie do niej nie dobierałam, chciałam, żeby było bardziej naturalnie. Enjoy!

xoxo
M.








 pics by Michał

piątek, 10 czerwca 2011

Pierwszy obraz w życiu.

Dziękuję tym, którzy wczoraj się pojawili na wystawie. Gorące buziaki :*

A pozostałych zapraszam do fotorelacji:


Justyna Korolewicz - amatorka


Marlena Majchrzak - profesjonalistka

Jarosław Kosakowski - profesjonalista


Magdalena Och - amatorka
(jej obraz obracał się w kółko na ścianie, można go było oglądać z każdej strony)


Bartłomiej Stefański - profesjonalista
(prowadzący warsztaty malarstwa)


No i ja:
Martyna Ulanowska - amatorka

Jestem pod ogromnym wrażeniem obrazu Jarka, ponieważ nie bał się użyć różnych kolorów i machać pędzlem. Jest to umiejętność, do której ja i amatorzy potrzebujemy większej odwagi i doświadczenia, gdyż każde z nas na początku bało się zrobić kropkę na płótnie.
Również coś ciągnie mnie do obrazu Justyny, ale to już wynika po prostu z samego obrazu. Uwielbiam stare samochody, szczególnie Mustangi.

Jak na pierwszy obraz w życiu chyba wyszło całkiem całkiem. Co?
xoxo
M.

środa, 8 czerwca 2011

Trzy razy trzy równa się sześć.

Zapraszam na VII przegląd twórczości amatorskiej Ara 2011 jutro tj. 09.06.2001 o godz. 18.00 w Ośrodku Kultury przy ulicy poznańskiej 16 w Murowanej Goślinie.
Około 18.30 będzie można zobaczyć projekt malarski Pracowni Malarstwa w Pałacu polegający na połączeniu na jednej wystawie i w jednej pracowni prac trzech autorów profesjonalnych i trzech autorów amatorów. Efektem jest sześć obrazów formatu 150na130 cm. Różniących się koncepcją malarską autorów. Tylko w sztuce: trzy razy trzy równa się sześć. W projekcie biorą udział:
Justyna Korolewicz
Martyna Ulanowska (ja ;)
Magdalena Och
Marlena Majchrzak
Jarosław Kosakowski
Bartłomiej Stefański
Serdecznie wszystkich zapraszam!

xoxo
M.

środa, 1 czerwca 2011

Skończyłam :)

Skończyłam malować obraz! I muszę się tym pochwalić ;) Chodzę na zajęcia z rysunku już drugi rok,a w tym roku dostaliśmy super zadanie - malowanie obrazu. Co tylko chcemy! Wyzwanie polegało na tym, że obraz ma 150 cm na 170 cm :) Zapełnić taką przestrzeń! No i udało się :D wystawa prawdopodobnie za tydzień, dam wam znać dokładnie, wszystko zależy od tego kiedy reszta uczestników skończy malować swoje obrazy. Mój obraz był malowany "ze zdjęcia". Zdjęcie pochodzi z filmu "Factory Girl" o Edie Sedgwick, z Andym Worholem w tle. Na zdjęciu naprawdę są aktorzy Sienna Miller i Hayden Christensen grający w filmie Boba Dylana.
Na obrazie oczywiście moimi oczami, w mojej własnej nietypowej wersji :) Ale to już zapraszam na wystawę lub gorące oczekiwania na zdjęcia :)

xoxo
M.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...